Kolejnymi przykładami mojego „multi stylu” jest fotografia z wykorzystaniem szklanej, przeźroczystej kuli. Obraz w niej zawarty jest wyraźny (nie piszę ostry, ponieważ jest to prawie niemożliwe) i odwrócony. Pozostała część kadru wypełniona jest rozmytym fragmentem, który jako wyraźny, znajduje się wewnątrz w kuli. Bardzo lubię tego typu kompozycje, chociaż jest wielu przeciwników takiego podejścia do fotografii. Spotkałem się z opinią, że tego typu kadry nie opowiadają o sfotografowanej scenie, gmatwają ją, mają niewielki wyraz artystyczny. No cóż, idę bardzo często pod prąd, lubię robić coś wbrew ogólnie przyjętych zasad i rozwiązań. W tym wpisie przedstawiam kilka zdjęć Lublina z kulą w roli głównej.





