Kolejne słowo z języka angielskiego, które na stałe zagościło w polskim języku fotograficznym, i które oznacza „gotowe ustawienia”. Jakich ustawień to dotyczy, jakie są zastosowania, kto jest ich autorem, czy można presety kupić, czy trzeba je samemu przygotować i ….? Już odpowiadam:
- Presety to gotowe ustawienia w programie do obróbki zdjęć, które pozwalają uzyskać lepszy efekt kolorystyczny, wyregulować kontrasty, punkt czerni i bieli, wyostrzyć obraz, usunąć szum, itd.
- Dotyczą większości suwaków w cyfrowej ciemni w module Develop (ekspozycja, kontrast, temperatura barwowa, cienie, światła, itd).
- Presety służą do skrócenia ścieżki wywołania zdjęć, a właściwie pozwalają wykonać to jednym kliknięciem myszką.
- Zazwyczaj wszystkie programy zaliczane do grupy cyfrowych ciemni mają kilka lub też kilkanaście gotowych „fabrycznych” presetów. Zatem autorami ich są developerzy firmy Adobe. W sieci można znaleźć ogromną liczbę takich gotowych ustawień, których autorami są fotografowie, którzy opanowali sztukę pracy w cyfrowej ciemni. Im nazwisko jest bardziej znane, tym bardziej przyciąga klientów.
- Oczywiście „gotowe ustawienia” (spolszczona nazwa) można kupić, choć zdarzają się darmowe, ale one zazwyczaj są chwytem marketingowym, mającym przyciągnąć klienta na stronę twórcy w celu sprzedaży. Ceny są przeróżne. Gotowe pakiety można kupić… no właśnie, za ile? Zazwyczaj na stronie sprzedającego widnieje ogromny banner reklamowy: „korzystaj z szansy – dziś obniżka pakietu 20 presetów z 230 Euro do… jedynych 45 Euro!!!” I klienci się łapią (ja też). Sprzedający zacierają ręce po takiej sprzedaży wiedząc, że za 230 Euro nikt by tego nie kupił. Hasło marketingowe robi swoje i biznes się kręci.
- Powiem szczerze: jakość oferowanych presetów jest w większości wątpliwa. Bywa, że jakiś podpasuje do obrabianego zdjęcia, poprawi jego wygląd, nada pełniejszą głębie kolorów, podniesie kontrast, wyostrzy krawędzie. Natomiast zalecam dużą ostrożność w ich używaniu. Można niestety często uzyskać przerysowany, karykaturalny efekt.
- Podejrzewam, że większość profesjonalnych fotografów nie korzysta z gotowych presetów, chyba że są one przez nich utworzone.
- Możemy zatem tworzyć presety sami. Jeśli uda nam się w zadowalający sposób wyedytować zdjęcie krajobrazowe, zapisujemy końcowe ustawienia w aplikacji w zakładce presets, nadając im nazwę np. „mój krajobraz”. Edytując kolejne zdjęcie wywołujemy swój preset i jednym kliknięciem zmieniamy wygląd obrazu.
- Presety to odrębne pliki z odpowiednim rozszerzeniem, pasującym do danego programu. Należy je wgrać z pozycji otwartej ciemni lub wklejając je do odpowiedniego katalogu aplikacji.
Jak i czy w ogóle wykorzystuję gotowe ustawienia?
Owszem, ale staram się to robić ostrożnie i z rozmysłem. Najczęściej stosowane przeze mnie to presety z rodziny programów Nik Collections by DXO, Topaz Studio i Luminar AI.
Na koniec nadmienię, że zdjęcie po nałożonym presecie nadaje się do dalszej edycji i tu można stworzyć swoją niepowtarzalną magię. Zachęcam do zabawy gotowymi i skorygowanymi przez nas presetami.
Do wpisu dołączam kilka przykładów zdjęć edytowanych za pomocą tych magicznych narzędzi.


