Minęły dwa miesiące zawiązywania naszej przyjaźni. Leyda ma cztery i pół miesiąca i osiągnęła połowę docelowej wagi. Mamy już zatem w domu połowę naszego dorosłego psa… Rośnie w bardzo szybkim tempie. Aktualnie przechodzi wymianę zębów na nowoczesny i docelowy „garnitur”. Dziś własnie biega po ogrodzie z trzema kłami (mlecznymi jeszcze) – jeden zaginął w boju… Staje się coraz bardziej krnąbrna, pomimo regularnych zajęć z posłuszeństwa. I nie wiem, czy jest to wpływ na Nią małego Jasia, czy to Ona ma zły wpływ na Niego, ponieważ krnąbrność jest obopólna… Widocznie oboje weszli w okres buntu wobec otaczającego świata. Leyda przesypia już całą noc do 7:30 w tzw „czystości”, w domu stan sanitarny powoli wraca do okresu „przedpsiego”. Jest grzecznym i miłym psem, czasami dostaje głupawki biegając po ogrodzie. Można zauważyć wyraźnie budująca się miłość do psa od sąsiadów (chyba ze wzjemnością)…
Do wpisu załączam małą galerię aktualnych zdjęć.
Fajne zdjęcia. Suczka piękna 🙂
Dziękuję i pozdrawiam 🙂
Pięknie jej z tą czerwoną obrożą 🙂
🙂
urzekające ujęcia:))