Maski… Uprzedzam – mam tego więcej !!! Ale ta działa na mnie wyjątkowo… Ma coś wyjątkowego w sobie… Niestety, fotografowanie masek poprzedzone jest niechetną zgodą sprzedawców, zatem fotka zrobiona naprędce („jestem fotografem niecierpliwym”). Nie zmieściły sie w kadrze wszystkie pióra tego piękna, ale pomimo tego warto było… Mam nadzieję, że tak uważają też Goście mojego bloga. Zdjęcie, jak zwykle w trakcie wyprawy, wykonane Olympusem OM-D E-M1, niezawodnym, lekkim i nieocenionym…

OM-D EM-1, 40 mm, f/5.6, 1/6 s
Maski od zawsze budziły we mnie nie tyle strach, co niepokój. Nie wiem czemu, nie zmienia jednak to faktu, iż ta konkretna jest piękna.
Zapewne miały i mają budzić niepokój. Trzeba jednak oddać szacunek wytwórcom za ich kunszt. Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny na moim blogu 🙂
Tak to prawda, twórcy naprawdę włożyli kawał solidnej pracy, szczególnie kiedy maska budzi różne emocje, znaczy że ma się do czynienia z małym arcydziełem. Mimo niepokoju, jaki we mnie budzą, maski mi się podobają, dają poczucie tajemniczości, intymności. Są dla mnie ciekawostką.